Wprowadzenie
Turystyka należy do zjawisk związanych ściśle z ruchliwością przestrzenną. Jest to fakt stwierdzony i udokumentowany licznymi naukowymi pracami. Według zaakceptowanej w 1993 roku przez Komisję Statystyczną ONZ definicji turystyki i turysty, każdy jest turystą, kto odbywa podróż m.in. dla przyjemności i wypoczynku, odwiedzin u krewnych i znajomych, w interesach, w celach zdrowotnych, religijnych i innych, podobnych .
Cele wyjazdowe najczęściej przedstawia się właśnie w takiej kolejności, choć z całą pewnością w minionych epokach dziejowych kolejność ta była inna. Tak z całą pewnością było na przykład w starożytności i tak też było w epoce prehistorycznej, w epoce kamienia łupanego, a nawet i niełupanego. A przekonuje nas o tym przyroda. Rośliny raczej nie wędrują z tej prostej przyczyny, że są zbyt mocno związane z podłożem, ale wszyscy wiemy, że zwierzęta wędrowały i wędrują i to nie tylko w poszukiwaniu żeru. I na dodatek bywa, że robią całkiem długie trasy. Każdego roku obserwujemy odloty ptaków, szczególnie bocianów, choćby dlatego, że są na tyle duże i w czasie swych "sejmów" na tyle głośne, że trudno ich nie zauważyć. Od amatorów wędkowania dowiadujemy się nie tylko o "taaakiej" rybie, ale i o wędrówkach ryb - na przykład węgorzy, które w miłosnym zapale z naszych europejskich rzek i potoków płyną aż gdzieś ma drugą półkulę. W sprawach sercowych wędrują też i amerykańskie łososie. O ile jednak ryby na ogół wędrują w związku z rozrodem, i to na dodatek tylko raz jeden w swym życiu, o tyle ptaki corocznie odfruwają, chroniąc się przed zimą w rejonach cieplejszych. Niektóre gatunki "poprawiają" sobie warunki w niewielkim stopniu, ale są ptaki, które systematycznie, każdego roku przemierzają długie i często trudne trasy. Wspominaliśmy bociany, które ze środkowo wschodniej Europy przez kraje Bliskiego Wschodu, a z Europy Zachodniej przez Półwysep Pirenejski i Gibraltar przemieszczają się do Afryki, do Egiptu i które z odlotów robią całkiem ciekawe widowisko. W Europie Wschodniej nie mniej pięknym widowiskiem jest
odlot i powrót żurawi, ale o tym nie warto wspominać, bo w naszym rejonie geograficznym żurawi w naszych czasach raczej się nie uświadczy, więc i pożegnań oraz powitań z tymi pięknymi ptakami przeżywać nie możemy. Musimy jedynie uwierzyć, że są to piękne spektakle. Musimy też ornitologom uwierzyć, że rekordy odległości bije żyjąca w rejonie Atlantyku rybitwa popielata (długość ciała około 35 cm, masa około 125 gramów), która rocznie pokonuje około 32 tysięcy km. Ptak żyje w błotnistych tundrach w okolicy arktycznej, ale przed zimą ucieka z bieguna północnego aż do bieguna południowego, w okolice Antarktydy, skąd wraca, gdy tam zbliża się zima. O wszystkich tych ptasich wędrówkach możemy mówić, że chodzi tu tylko i wyłącznie o sezonową zmianę klimatu i nie ma mowy o ptasiej "turystyce", możemy więc w tym temacie przyłączyć się do grupy ekonomistów uważających, że turystyka to przemieszczanie się dla przyjemności, nie z potrzeby, ale do takiego postawienia sprawy zupełnie nie pasują nam sporadyczne wizyty w Europie ptaków amerykańskich, które ani klimatu nie zmieniają, ani nowych warunków, ni partnerów życia nie szukają. Po prostu przylatują, rozglądają się i wracają. Zupełnie jak ludzie, amatorzy turystyki.
Oczywiście dajemy przykłady ze świata zwierząt tylko dla oderwania uwagi od poważnego tematu, a tematem tym są wędrówki ludzi. Wędrówki mające różne cele, ale te cele z biegiem czasu krystalizują się i w sumie rozdzielają na dwa główne nurty: wyjazdy dłuższe do pracy i w celu wykonywania z góry założonych poważnych celów życiowych i wyjazdy krótsze w celu zwiedzania, poznawania świata, odwiedzenia krewnych i znajomych, zakupienia czegoś "ekstra" od czego znajomym w miejscu zamieszkania oko zbieleje, złożenia hołdu w miejscu uważanym za święte, wizytowania uzdrowiska i tak dalej.